12.12.2014

Jak zrobiłam moje pierwsze mydło !

Kilka dni temu Inez z bloga Herbiness zachęciła mnie do zrobienia własnoręcznie mydła.

Przesłała nawet potrzebne składniki, starannie odmierzone wystarczyło jedynie wszystko wymieszać w odpowiedniej kolejności.

Zabezpieczyłam stół workiem i przygotowałam plastikowe miseczki, końcówkę blendującą do miksera, rękawiczki i okulary.


Inez starannie opisała każdy składnik mydła, łącznie z numeracją :)

Dla przypomnienia jeszcze raz przeczytałam wpis Inez o robieniu mydła i obejrzałam jej filmik.

Zaczęłam od słoiczka z numerem 1 :) 

W słoiku znajdowała się mieszanina olei.

Olej kokosowy i masło shea aby połączyły się z oliwą z oliwek należało podgrzać w kąpieli wodnej do temp. ok. 40 stopni C.


Do kolejnego etapu założyłam rękawiczki i ochronne okulary.

Aby zrobić ług musiałam wlać do zielonej miseczki destylat borowinowy i wsypać sode kaustyczną.
Ta kolejność jest BARDZO WAŻNA!

"Pamietaj mydlarzu młody wsypuj zawsze sode do wody"! -tak napisała Inez na swoim blogu - bardzo ważna wskazówka !

Po dokładnym wymieszaniu miseczka powędrowała na balkon, aby nie wdychać oparów. Robiłam to szybko, więc zdjęcia nie ma.

Po wystudzeniu ługu do temp. 40 stopni, przyniosłam go do domu i tutaj kolejna wskazówka Inez:
"Pamiętaj mydłodzieju wlewaj zawsze ług do oleju"

Najpierw mieszałam delikatnie łopatką a potem blenderem. 





Chciałam mieć kolorowe i lekko pilingujące mydło, dodałam więc do połowy otrzymanej masy cynamonu i kakao.


Masa mydla bardzo szybko gęstnieje.

Na koniec dolałam macerat uczepowy, aby myjąc pielęgnować skórę.

I to już wszystko.

Teraz wystarczy nałożyć masę do foremek.


Wpadłam na pomysł aby dodatkowo ozdobić moje pierwsze w życiu mydła z wzorkami :D



 Przy robieniu mydła asystowała mi dzielnie moja córka Ania.
Oczywiscie z bezpiecznej odleglości. 
Ania robiła zdjęcia :)

Poprosiła aby zrobić kilka malutkich mydełek aby mogła podzielić się z koleżankami.

Do tego celu można wykorzystać silikonowe foremki do lodu, czekoladek.


 Mydła robione ręcznie to świetny pomysł na prezent.
Do Świąt zostało 2 tygodnie a mydła muszą leżakować w temperaturze pokojowej 6 tyg.
Dlatego też zdecydowałam się na przyśpieszenie tego procesu używając piekarnika.



Najpierw piekarnik nagrzewa się do tep. 70 stopni, potem wkłada mydła i na 5 godzin zostawia właczoną żarówkę. Po tym czasie żarówkę można wyłączyc ale mydła pozostawic na kolejne 5 godzin.
Tak radzi Klaudyna Hebda w swojej książce „Kosmetyki, które zrobisz w domu”

A oto efekt końcowy :)


Jak na pierwszy raz to chyba wyszło nieźle :D

Kilka mydełek od razu zostało spakowanych jako podarunki dla znajomych i koleżanek Ani.




Muszę się przyznać, że do końca nie wierzyłam, że można blenderem w silikonowych foremkach z Biedronki zrobić prawdziwe pieniące się mydło.

W dodatku z kilku tylko składników, bez SLS itd. Przeczytajcie skład mydeł sklepowych !

Jeżeli macie wątpliwości i sporo pytań albo jesteście wręcz przekonani tak jak ja do tej pory, że to napewno coś bardzo skomplikowanego i trudnego to przejrzyjcie sieć w tym temacie.

Upieczenie torta czy ugotowanie zupy jest dużo trudniejsze niż zrobienie mydła :)

Zwłaszcza jak macie w domu dzieci w wieku szkolnym. To bardzo ciekawa lekcja chemii.

No i mamy ekskluzywny produkt za niewielkie pieniądze ;)

Nie ma na co czekać - róbcie mydło !!!


8 komentarzy:

  1. Zachwyt <3 . Przepiękne "rustykalne" mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję!
    Moje pierwsze mydło zamiast miękkie wyszło twarde - za dużo ługu.
    Nie było fantazyjne, tylko zwykłe mydło potasowe (Sapo Kalinus) i to na dodatek na zaliczenie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona! A jak świetnie pokazane krok po kroku:) ogromnie dzięki za ten post. Sama się przymierzam do wyrabiania mydełek, na razie zbieram wiedzę na ten temat;)
    A Tobie spodobało się? Będzie więcej mydeł? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobało się i to bardzo :) Jeżeli tylko okaże się dobre dla skóry domowników to na pewno będzie więcej domowych mydeł :) Dawno nie byłam taka dumna ze swojego wyrobu. Polecam każdemu takie doświadczenie !

      Usuń
  4. Piękne, nie tylko pierwsze, ale również śliczne :) Ile lat ma córeczka, mała mydelniczka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszka, super fajne mydełka, takie fantazyjne. I faktycznie wykonanie ich jest prostsze od ugotowania zupy :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń