Jak zrobić pasztet ?
W kwietniu 2015 r czyli kiedy piszę ten post 2 m-ce temu Tomek Sienicki opublikował na fp Kulinarny Splin przepis na genialny pasztet z drobiowych wątróbek.
Zdjęcie i opis na tyle oddawały smak, że postanowiłam przepis wypróbować.
To była bardzo dobra decyzja!
Od tego czasu pasztet wg przepisu poniżej robię jak tylko kończy się zapas.
A robię od razu wszystkie poniżej składniki x 3.
Smakuje każdemu bez względu na płeć i wiek :).
Jestem bardzo wdzięczna Tomkowi za ten przepis, to jest coś czego szukałam od dawna.
Pasztet, pate, wątrobianka
Kulinarny Splin
:)
SKŁADNIKI
400 g wątróbek drobiowych
200 g cebuli lub szalotki
100 g boczku świeżego, wieprzowego
200 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
3 jajka
200 gram masła klarowanego
15 gram morskiej soli
Mielony pieprz
WYKONANIE
Tomek poleca miksowanie wątróbki w dzbanku tak też robiłam do momentu, aż dzbanek miksujący odmówił współpracy. Porcja ze zdjęć jest wykonana poprzez dwukrotne zmielenie w maszynce do mięsa i też jest ok :)
Ja zaczynam od włożenia masła do garnka aby powolutku się rozpuszczało w celu sklarowania. Nigdy nie używałam gotowego klarowanego, który można kupić, więc nie wiem czy pasztet będzie dobry.
Kiedy masło się rozpuszcza kroję boczek i podsmażam.
Boczek rzucam na rozgrzaną patelnię, bez tłuszczu - ten, który jest w boczku za chwilę się wytopi i dodaje wtedy cebulkę.
Kiedy wszystko jest podsmażone zalewam bulionem, rosołem (zawsze gotuje duży gar i mam porcje w zamrażarce gotową do użycia).
2 minutki gotowania (tak poleca Tomek) u mnie to trwa zwykle dłużej bo w tym czasie zbieram pianę z masła aż będzie klarowne. (Na 3 porcje wrzucam 4 kostki).
Pora na przecedzenie cebulki z boczkiem, bo najważniejszy jest bulion. NIE PRZECEDZAJCIE NAD ZLEWEM!!!
Bulion stygnie a ja zabieram się do miksowania/mielenia wątróbki umytej i oczyszczonej z żyłek itp. Istotne jest aby była idealnie zmiksowana i przetarta przez sitko.
Atutem tego pasztetu jest aksamitność i brak jakichkolwiek grudek.
Jeszcze raz blenduje przetarte wątróbki z bulionem, jajkami sklarowanym masłem, solą i pieprzem. Sól zwykle sypie "na oko" ale do tego przepisu radzę starannie odważyć wg przepisu.
W tym momencie można jeszcze raz przecedzić i rozlać do słoików.
Bardzo pomocny jest specjalny lejek. Przydaje się zwykle do nakładania dżemów i innych gęstych rzeczy. Eliminuje zabrudzenie krawędzi słoika i przyśpiesza pracę.
Masa jest bardzo rzadka - wszystko OK, tak ma być!
Słoiki pasteryzujemy 90 minut w temperaturze 90 st.C.
Kiedyś woda za bardzo się podgrzała i wieczko odskoczyło.
Trzeba jednak tej temperatury pilnować.
ps. Słoiki z pasztetem trzymam w lodówce, ale dwa zabrałam na zlot, lodówki nie było przez 2 dni a upał na dworze w okolicy 30 st.C. Nic złego się nie stało. Zapasteryzowany pasztet mozna zabrać więc na wakacje :). Nie mam pojęcia jednak jak długo może być poza lodówką. Nie ma tam jednak konserwantów jak w konserwach... Chyba trzeba zrobić eksperyment dla celów dydaktycznych i 1 słoik pozostawić np. w szafce na dłuższy czas.